piątek, 24 kwietnia 2015

Sukienki dla Barbie

Wczoraj, korzystając z wolnej chwili, usiadłam do maszyny i co nieco znowu udało mi się zrobić. Otworzyłam pudełko z materiałami, poprzeglądałam tasiemki i zastanawiałam się co by tu uszyć, bo miałam ogromną ochotę zrobić coś nowego. Padło na ubranka dla Barbie. Jak zrobiłam pierwszą sukienkę to byłam tak zadowolona z efektu, że zrobiłam takich jeszcze 3, jednak każda jest trochę inna ;)

I znowu zasypię was zdjęciami, wybaczcie ;)













Sukienki zapinane są z tyłu na rzepy.


Tym razem powielanie jednego kroju bardzo mi się spodobało. Po pierwsze w każdej sukience jest inna tasiemka, dlatego każda jest inna. A po drugie łatwo i przyjemnie się szyło. Nie wiem dlaczego, ale nie lubię szyć drugi raz tego samego.

Sukienki na pewno powędrują do małych posiadaczek Barbie. Już mam 2 stałe klientki :) Zapotrzebowanie jest i mam dla kogo szyć. Muszę jeszcze wymyślić coś fajnego, co można uszyć chłopakom ;)

Pozdrawiam, Agnieszka







poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Króliczki z materiału

Trochę się spóźniłam z wielkanocnym postem, ale pokażę chociaż moje materiałowe króliczki. Zabierałam się za ten post ale zawsze było coś innego do zrobienia. W tym roku dużo ozdób nie robiłam, miałam trochę z zeszłego roku. Kupiłam żywe kwiaty, tulipany i hiacynty, żółte róże w doniczce i malowałam z dzieckiem jajka (fajna zabawa).
Przeglądając inne blogi,zobaczyłam post u Fioletowa Żyrafa, gdzie właśnie zobaczyłam bardzo fajne króliczki. Pomyślałam, że przecież ja też mogę takie uszyć ;)
Użyłam resztek materiałów, znalazłam szablon w internecie i tak o to są ;)




Pozdrawiam, Agnieszka


piątek, 20 marca 2015

Ubranka dla Barbie

Tym razem będzie dużo zdjęć. Mam do pokazania 4 zestawy ubranek dla znanej wszystkim lalki Barbie. Chyba każda dziewczynka miała/ma w domu taką lalkę. Sama też miałam jak byłam mała. Moja siostrzenica ma już niezłą kolekcję i ostatnio wspomniała, że chciałaby jakieś ubranka dla swoich lalek. Tak na marginesie wspomnę tylko, że ostatnio jak u niej byłam to wszystkie lalki siedziały gołe... hehe. Wykorzystując w miarę wolne popołudnie, usiadłam przy maszynie i uszyłam kilka rzeczy. Musiałam się jeszcze zaopatrzyć w modelkę, mam syna to w domu lalek nie posiadamy. Choć młody przez chwilę dobrze się lalką zaopiekował, to autka jednak lepsze hehe.

Pierwsza była taka sukienka.




Potem powstała sukienka maxi z płaszczykiem/narzutką.



Narzutka zapina się na mały rzep.




Następnie powstała sukienka zimowa, 
mój ulubiony zestaw ;)



Sukienkę wcześniej trochę skróciłam i tak powstał komin...


który można założyć też na głowę ;)


Jest i kamizelka/płaszczyk... 


którą można ubierać i wiązać na różne sposoby.






I na koniec, udało mi się jeszcze uszyć taki prosty zestaw.



Kamizelka z sukienki zimowej pasuje idealnie.



Dziękuję modelce za współpracę, jeszcze się przyda ;) Szycie tych ubranek sprawiło mi wielką frajdę, a w mojej głowie rodzą się kolejne pomysły. Jak bym mogła to bym teraz tylko szyła i szyła...hehe.

Co myślicie? Podoba się Wam moja pierwsza kolekcja dla lalki Barbie?

Pozdrawiam, Agnieszka







niedziela, 15 marca 2015

Narcyz czy żonkil

Bardzo lubię mieć w domu cięte kwiaty w wazonie. Przeważnie kupuję takie, na które jest akurat sezon. Od połowy stycznia gościły u mnie tulipany. Zawsze kupowałam te najmniej rozkwitnięte, żeby mieć je na dłużej. Zazwyczaj na drugi dzień po zakupie już się ładnie rozkwitały. W mieszkaniu w zimie jest ciepło, to takie kwiaty długo nie postoją. Jednak gdy zobaczyłam pierwsze narcyzy w sklepie to od razu chciałam je mieć. Tak się zdarzyło, że akurat był to dzień przed Dniem Kobiet, to już parę godzin później zdobiły mój salon. Bardzo lubię te kwiaty, od razu czuję wiosnę. 
W domu jednak nawiązała się dyskusja co do nazwy tych kwiatów. Jedni mówili, że to żonkile, a ja że to narcyzy, bo tak było napisane w sklepie. Postanowiłam zajrzeć do "wujka Google" i już wiedziałam wszystko.


Żonkil i narcyz to ta sama roślina. Narcyz ma wiele odmian, a jedną z nich, w Polsce określa się mianem żonkil. Wszystko już jasne, sama nie wiedziałam. Nie znam się na kwiatach. Znam tylko kilka nazw i tylko kilka gatunków potrafię opisać. 


Jak by się one tam nie nazywały, to i tak bardzo je lubię, a człowiek przynajmniej znowu się czegoś nauczył ;)

Informację o nazwie tych kwiatów znalazłam TU.

Pozdrawiam, Agnieszka

czwartek, 12 marca 2015

Czapka i komin

W tym tygodniu przyszły do mnie zamówione przez internet materiały i od razu zabrałam się do pracy. Zamówiłam między innymi delikatną dzianinę, specjalnie na czapkę i komin dla syna. Podejrzałam trochę w internecie jak się szyje takie rzeczy, ale i tak w sumie to zrobiłam po swojemu. Wykroiłam materiał, pomyślałam jakby to teraz zszyć i usiadłam do maszyny. Około godzinę później wszystko było już gotowe. 


Dni coraz cieplejsze, ale z czapką się jeszcze nie rozstajemy i na pewno nowy komplecik bardzo się przyda.


Młody akurat był w przedszkolu, to przymierzyłam misiowi ;)



Mama zadowolona i dziecko też, o to mi chodziło ;) 

Oczywiście teraz jestem mądrzejsza o kilka rzeczy i przy następnym szyciu wyjdzie jeszcze lepiej. No i teraz wiem po co są nici elastyczne, których akurat nie posiadam. Jest to jednak teraz zakup obowiązkowy i w najbliższym czasie na pewno się zaopatrzę.

I jak? Chyba dałam radę ;) 

Pozdrawiam, Agnieszka

wtorek, 10 marca 2015

Mini obrazki

Wprowadzając się do naszego mieszkanka, mieliśmy je praktycznie urządzone. Przyjść i mieszkać. Meble, kwiatki, obrazki... wiele rzeczy pozostało. W toalecie wisiały 4 małe ramki z malowanymi kwiatami. Średnio mi się to podobało, ale jakoś nie przeszkadzało i tak sobie wisiały. Jednego dnia jednak wpadłam na pomysł, żeby te obrazki trochę zmienić. Przydały się nożyczki, gazeta i szablon gwiazdki. Kilka minut wystarczyło, by ramki przeszły swoją metamorfozę.


Długo tak wisiały gwiazdki, bo bardzo mi się spodobały. 
Ostatnio jednak poczułam wiosnę, a w sklepie zobaczyłam kolorowe papiery z motywem Wielkanocnym i postanowiłam, że znowu odmienię swoje ramki. Gwiazdki schowałam do pudełka, myślę że jeszcze powrócą...





Taka sobie rameczka, a tyle możliwości...

Pozdrawiam, Agnieszka


poniedziałek, 2 lutego 2015

Gwiazda i księżyc

Ostatnio moje rękodzieło skupia się wyłącznie na szyciu na maszynie. Uczę się, kupuje materiały, szukam inspiracji... 
Gwiazdkę i księżyc zażyczyło sobie moje dziecko. Mama obiecała to mama musiała zrobić ;) Była to sama przyjemność. Pracy na kilkanaście minut, a na koniec mina dziecka... bezcenna.

Pierwszy powstał księżyc. Mógł być trochę większy, no i wykończenie trochę lepsze. Po włożeniu wypełnienia chciałam zaszyć otwór na maszynie i nie jestem zbyt zadowolona z efektu. Gwiazdkę postanowiłam zaszyć już ręcznie i wyszło o wiele lepiej. 
Pomyślałam, że poduszko-przytulaki będą miały buzie i oczka, dlatego narysowałam je specjalnym mazakiem do tkanin.


Księżyc :)






Gwiazdka :)




Mam kolejne zamówienie od mojego dziecka. Mój syn chce teraz rakietę... i pewnie powstanie hehe. Mam nadzieję, że sprostam zadaniu ;)

Pozdrawiam, Agnieszka